PRZY SPOWIEDZI OBOWIĄZUJE MÓWIENIE PRAWDY

W latach 1957-1966 Proboszczem w naszej Parafii był ks. Konstanty Kobielus SAC (1914 -1994). Za jego kadencji zmieniono tytuł naszej Parafii z Opieki św. Józefa na św. Józefa Robotnika.

Znając moje rowerowe umiejętności, śp. ks. Konstanty pozwalał mi, piętnastolatkowi, jeździć samodzielnie swoją ukochaną Jawą po polnych i leśnych drogach, gdy przyjeżdżał na naszą podradomską działkę do rodziców.

Wracając z kolejnej motocyklowej wyprawy, wywróciłem się na piaszczystej drodze w pobliżu rozmawiającego z Księdzem mojego ojca. Pogrozili mi nie przerywając rozmowy.

Ja natomiast miałem spory kłopot, by wydostać się spod ciężkiego motoru. Gorąca rura wydechowa przypalała mi solidnie łydkę… Bałem się nawet jęknąć. „Przecież zabronią mi jazd” – myślałem.

Wreszcie udało się postawić motocykl, poprosić o jeszcze chwilę przejażdżki i pomknąć do pobliskiego stawu, by wymoczyć przypaloną łydkę…

Udało się! Jeździłem jeszcze nie raz…

Do dziś (a minęło już grubo ponad pół wieku) pamiętam skruchę w czasie spowiedzi u ks. Konstantego i jego, kończące ją, zdanie: „Mnie obowiązuje tajemnica spowiedzi, Ciebie obowiązuje mówienie prawdy”.

 

Michał Jakaczyński
do góry